Transporter
Któż nie lubi od czasu do czasu odprężyć się przed telewizorem, oglądając na ekranie zmagania głównego bohatera z przeciwnościami losu.
Jeśli tym bohaterem jest mistrz kierownicy i filmów sensacyjnych Janson Statham, jego partnera odgrywa luksusowy samochód, a za scenariusz odpowiada Luc Besson, to nie sposób oprzeć się pokusie zobaczenia wszystkich trzech części „Transportera”.
Statham gra wyborowego kierowcę, Franka Martina, który pracuje jako kurier dla przestępczych organizacji.
W trakcie wypełniania kolejnego zlecenia zostaje wplątany w niebezpieczną intrygę.
Mamy więc mnóstwo scen pościgów w luksusowych samochodach, wybuchów, świszczących dookoła pocisków, umięśnionego aktora, który daje radę kilku przeciwnikom naraz i oczywiście piękną, niewinną kobietę.
Tak streścić można fabułę tych trzech filmów, które nawet wśród najbardziej zagorzałych fanów oceniane są w tendencji zniżkowej.
Ale nie o jakość w tej serii do końca chodzi, a raczej o rozrywkę, i to chyba jest przepisem na sukces, ponieważ każdy z filmów „Transporter” ląduje na szczycie amerykańskiego box office’u.